O Angeli Brazil i jej Złotych szkolnych czasach pisałem już w
poprzednim poście. Dziś chciałbym skupić się na jej powieści Przyjaciółki (Bosom Friends: A Seaside Story, 1910), która doczekała się w Polsce
największej liczby wznowień.
Okładka pierwszego wydania powieści nakładem londyńskiego wydawnictwa Thomas Nelson and Sons (1910); ilustracje autorstwa Jenny Wylie
Mamy tutaj do czynienia z typową
powieścią pensjonarską: główna bohaterka, Joanna, zostaje pensjonariuszką
szkoły, do której do tej pory uczęszczała, po odejściu opiekunów. Jej starsza
siostra, Urszula, przejmuje niejako obowiązki matki, podejmując się pracy
zawodowej, a młodszy brat – zrażony widokami robienia kariery w biurze wuja –
ucieka na pokład statku. Joanna musi zmierzyć się z docinkami innych
pensjonariuszek, nie jest jednakże jedyną „nową” – pozna tutaj tajemniczą Molly,
której ojciec – wytrawny hazardzista i stały bywalec Monte Carlo (miasto to
powraca wielokrotnie w twórczości Brazil, zostało ono odwiedzone również przez
bohaterkę Złotych szkolnych czasów,
Jankę) jest zmuszony opuścić swoją córeczkę. Po śmierci ojca Molly zostaje
przygarnięta przez zaradną Urszulę, wkrótce jednak – w wyniku zdarzeń
związanych z jej wakacyjną podróżą i zagubieniem walizki – okazuje się, iż jest
ona dziedziczką znakomitego zamku, położonego w okolicy pensji. Zubożała więc
rodzina Janki, do której Molly weszła jako porzucona sierota, zostaje
wynagrodzona w ten sposób zasłużonym dziedzictwem.
Ta obfitująca w niesamowite i
mocno niewiarygodne zwroty akcji opowieść pod względem konstrukcji fabuły i
postaci jest jednak dziełkiem dużo lepszym niż wydane w Polsce wcześniej Złote szkolne czasy (angielski oryginał
ukazał się w roku 1934). Sama jest jednak dziełem dużo wcześniejszym, wydanym
bowiem jeszcze przed Wielką Wojną (w roku 1910), i opisującym zupełnie inne
realia.
Pierwsze polskie Przyjaciółki, wydane około 1938 roku nakładem warszawskiego Nowego Wydawnictwa
Okładka i strona tytułowa enigmatycznego wydania z około 1938 roku nakładem wydawnictwa Ludwika Fiszera,
Polskie dzieje wydawnicze Przyjaciółek należą do zdecydowanie
ciekawszych przypadków: tłumaczenie autoryzowane Stefanii Heymanowej (znany
jest również jej wcześniejszy przekład powieści L.T. Meade, Zwycięstwo Polly z 1933 roku [Polly. A New-Fashioned Girl, 1889]).
Wydało je Nowe Wydawnictwo z Warszawy około roku 1938 (jak podają katalogi
Biblioteki Narodowej). W podobnym okresie wyszło jeszcze inne wydanie tego samego tłumaczenia w wydawnictwie Ludwika Fiszera - nie jest ono niestety datowane. Być może jest to wydanie powojenne, aczkolwiek szata graficzna i ilustracje wskazywałyby raczej na czas przedwojenny.
Po wojnie powieść wznowiły
wydawnictwa J. Kubickiego. Jak wiemy z opowiadań samego
pana Kubickiego (był to również casus Błękitnego zamku L.M. Montgomery) wydawcy – J. Kubicki i Ludwik Fiszer – dzielili się wydrukowany egzemplarzami i
wydawali je, pod egidą własnego wydawnictwa, z różnymi okładkami. Wydawnictwo to przypada na rok 1947 roku, jeszcze przed upaństwowieniem prywatnych wydawnictw; stąd przypuszczenie odnośnie do powyższej publikacji.
Okładka powojennego wznowienia z 1947 w wydawnictwie J. Kubickiego (który jest również autorem ilustracji na okładce)
Gdańskie wydawnictwo Graf
wznowiło powieść po 1989 roku dwukrotnie: po raz pierwszy w 1991 roku, w „serii
dla dziewcząt”, oraz dwa lata później, w roku 1993 – co ciekawe – pod niezmienionym
tytułem (wydawnictwo nazywało się już wtedy Graph Media Film).
Wznowienia po 1989 roku nakładem gdańskiego Grafu: 1991 (po lewej) oraz 1993 (po prawej)
Jak miło przypomniałeś mi wizytę u pana Kubickiego! :)
OdpowiedzUsuńCzy wiadomo coś o autorze ilustracji do wydania Fiszera z 1947?
Niestety, nie udało mi się nigdzie znaleźć informacji odnośnie tego ilustratora; można by próbować odczytać jego nazwisko z dostępnej ilustracji, ale to dość trudne zadanie. Może być to polski ilustrator albo zagraniczny, chociaż skłaniałbym się raczej ku pierwszej ewentualności. Wydanie Fiszera pochodzi jednak raczej sprzed wojny - niestety nie jest datowane, a wydaje mi się, że w ciężkich powojennych czasach Fiszer nie przedrukowywałby ilustracji w takiej pozycji... W związku z czym poprawiam.
Usuń