piątek, 31 maja 2019

Córka kapitana okrętu / Irena Szczepańska

Tym razem, dość nietypowo, biorę na tapet powieść autorki polskiej. Irena Szczepańska (1908–1964) tworzyła swoje najpopularniejsze dziełka dla młodzieży przede wszystkim w okresie przedwojennym; poza  opisywaną dziś Córką kapitana okrętu (1938) znane przede wszystkim są Uskrzydlona przygoda (1934) oraz Zielono w głowie (1939).

Okładka pierwszego wydania powieści z 1938 roku

Przed nami powieść, która ukazała się na rok przed wybuchem drugiej wojny światowej, i jak w soczewce skupia w sobie wszelkie najbardziej typowe chwyty i tematy podejmowane przez pisarki pensjonarskie w okresie międzywojennym; co więcej, wszystko to podane jest z domieszką powieści chłopackiej, gdyż główna bohaterka jest właśnie typową chłopczycą, a jej androgyniczna uroda i dzikie zachowanie pozwalają jej na wcielanie się w rolę młodego chłopca. Dodatkowo, ta nietypowa mieszanka okraszona została jeszcze motywami powieści przygodowej – Benita, jako chłopiec okrętowy, zwiedza odległe kraje – m.in. egzotyczne Indie.

Bohaterką Córki kapitana okrętu jest Benita Rizzo, nazywaną również Titą. Po tym, jak obumarła ją polska matka, znajduje się pod opieką ciotk; prez większość roku zamieszkuje małą wioskę na Sycylii, swe dni jednak wypełnia tęsknotą za włoskim ojcem-admirałem, który porzucił ją jako dziecko, gdyż – wbrew jego najwyraźniejszemu życzeniu – nie była chłopcem. Kiedy jej opiekunka umiera, Benita postanawia podbić serce ojca, wkradając się na jego statek wycieczkowy w przebraniu młodego chłopca okrętowego. Nie podejrzewa jednak, że podczas rejsu rozwinie się w niej uczucie do zaręczonego z włoską pięknością polskiego młodzieńca (będącego dość wierną kopią sienkiewiczowskiego Stasia Tarkowskiego), i z tego też powodu przy okrętowaniu w wielkich portach będzie grała w podwójną grę, objawiając się swojemu wybrankowi jako ponętna młoda kobieta.

Córka kapitana okrętu, mimo całego potencjalnego uroku, jaki roztoczyć może przed potencjalnym czytelnikiem, nie jest w moim odczuciu powieścią dobrą. Napisana i wydana pod koniec lat trzydziestych XX wieku, w wielu miejscach prezentuje opinie i uprzedzenia typowe dla okresu schyłku kolonializmu, które mogą z pewnością razić niejednego uświadomionego dzisiaj czytelnika (czy to na tle rasowym, czy też etnicznym; co ciekawe, inna, wydana rok po wojnie [1946] powieść Szczepańskiej zatytułowana Hania mulatka wywołała sporą dyskusję dotyczącą właśnie przedstawiania ras w literaturze). Co więcej, autorka przedstawia czytelnikowi obraz Włoch niczym z reklamowej broszury turystycznej, nie wspomina w ogóle o ich sytuacji historycznej, która – jak wiadomo – w międzywojniu zdominowała była przez idealogię faszystowską. Mam wrażenie, że także kwestia ról społecznych omawianych tutaj w kontekście płci również może budzić dzisiaj spore kontrowersje.

Jak już wspomniałem, pierwsze wydanie ukazało się na rok przed wybuchem II wojny światowej, nakładem krakowskiej Księgarni Powszechnej. Ciekawa okładka została zaprojektowana przez artystę ukrywającego się pod pseudonimem Charlie.

Okładka, strona tytułowa i skrzydełko obwoluty pierwszego wydania z 1938 roku

Co ciekawe, Córka kapitana okręgu została wznowiona w PRL, jednak dopiero po odwilży, mianowicie w 1958, nakładem Państwowego Wydawnictwa Iskry (nie jest więc prawdą, jak sugerowali wydawcy z lat 90-tych, iż ich wznowienia są pierwszymi powojennymi).

Okładka wznowienia przez Iskry w 1958 roku

W latach 90-tych z kolei powieść wznowiona została trzykrotnie: w samym roku 1992 ukazuje się w dwóch wydawnictwach, po pierwsze w Exartim (Bochnia – Kraków) w serii „Biblioteka przedwojennego nastolatka”), po drugie w gdańskim Grafie w „serii dla dziewcząt”. W 1998 ukazało się ostatnie wydanie powieści, nakładem warszawskiego wydawnictwa Prószyński i S-ka w serii "Klasyka Dziecięcy".

Wznowienia powieści z lat 90-tych; od lewej: Exartim, Graf (1992), Prószyński i Ska (1998)

2 komentarze:

  1. Zaciekawił mnie ten pseudonim ilustratora okładki - wydaje mi się, że zachęcała do sięgnięcia po książkę. Nie byłabym sobą - przekopałam kilka stron internetowych :D. Okazuje się, że pod takim pseudonimem pracował Karol Ferster.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za to małe śledztwo, Agnieszko! A więc to "etatowy" ilustrator Księgarni Popularnej - pod swoim prawdziwym nazwiskiem figurował jako twórca grafik do powieści Spyri, wydanych również w tej oficynie - "Heidi" i "Kornelli". Mam również podejrzenia, że ilustrował pozostałe młodzieżowe tytuły tam wydane, jak np. "Zwycięstwo Polly".

      Usuń