Nie mam absolutnie zamiaru ukrywać, że na pomysł prowadzenia wpadłem dzięki mojej prawdziwie pokrewnej duszy, przyjaciółce Agnieszce Maruszewskiej, która jest nomen omen autorką fantastycznego bloga Pokrewne dusze, gdzie z zapałem i pasją tropi polskie ślady uwielbianej przez nas kanadyjskie pisarki Lucy Maud Montgomery. Dziękuję Ci za inspirację i przyjaźń, Agnieszko, i pozwól, że to Tobie właśnie dedykuję mojego bloga - Dom Echa/Echo Lodge.
Tytuł bloga, jak z pewnością zauważyli miłośnicy twórczości L.M. Montgomery, również wywodzi się z jej powieści - mianowicie z Ani z Avonlea (Anne of Avonlea, 1909, polskie wydanie: 1924). To właśnie tej pisarce, tak podejrzewam, zawdzięczam prawdziwą miłość do literatury, co zdeterminowało moje życie na tyle, że postanowiłem zostać historykiem literatury i połączyć swój zawód z pasją. Z pewnością napiszę o tym jeszcze przy innej okazji. Chcę poruszać na swoim blogu tematy związane z twórczością L.M. Montgomery, ale nie tylko - nie będzie to typowy blog dedykowany tej pisarce, ale będą się tu pojawiały tematy, które z pewnością w jakiś sposób będą się o nią ocierać.
[Jeszcze jeden mały detal: nazwę Dom Echa zaczerpnąłem z tłumaczenia Jolanty Ważbińskiej, której to wydanie Ani z Avonlea było pierwszym, które poznałem. W klasycznym, przedwojennym tłumaczeniu Rozalii Bernsteinowej "Echo Lodge" zostało przetłumaczone jako Chatka Ech.]
Bardzo, bardzo się cieszę, że powstał Dom Echa!
OdpowiedzUsuń