Pochodząca z Anglii pirsarka Angela Brazil (1868–1947) w Polsce zapamiętana została przede wszystkim jako autorka Złotych szkolnych czasów (Jean’s Golden Term, 1934) oraz dużo wcześniejszych Przyjaciółek (Bosom Friends: A Seaside Story, 1910). Oba te tytuły wydane były w Polsce w okresie
międzywojennym, zostały również wznowione po 1989 roku. To jednak Najmilsze dziewczątko: powieść dla dorastających panienek (The Nicest Girl in the School [1909]) w tłumaczeniu Jadwigi Włodarkiewiczowej (znanej
tłumaczki F.H. Burnett, m.in. wciąż wznawianego w jej translacji Tajemniczego ogrodu) było pierwszym
tytułem Brazil, który ukazał się po polsku w 1918 (nakładem Gebethnera i
Wolffa). Co ciekawa, ta sama powieść została opracowana również w języku angielskim
przez Helenę Kaczewską; wyszła ona w 1937 roku we Lwowie nakładem Państwowego
Wydawnictwa Książek Szkolnych.
Warto wspomnieć i o tym, iż powieści Brazil były szeroko krytykowane, co jednak nie przeszkadzało im w zdobywaniu popularności: podkreślano brak dydaktyzmu, typowego dla powieści młodzieżowych z tamtych czasów, krzywo również patrzono na opisywane przez autorkę rodzące się między dziewczynkami przyjaźnie (upatrywano w nich apoteozy miłości lesbijskiej; jak mówi Wikipedia, dwie z bohaterek powieści Brazil noszą rzadkie imię Lesbia). W ciągu swojego życia opublikowała około pięćdziesięciu powieści dla dziewcząt.
Angela Brazil
Złote szkolne czasy ukazały się w Polsce po raz pierwszy około 1935
roku (data publikacji nie widnieje w książce) w tłumaczeniu znanej wszystkim
fanom twórczości L.M. Montgomery w Polsce Janiny Zawiszy-Krasuckiej; wyszła ona
nakładem warszawskiego Nowego Wydawnictwa.
Okładka, strona tytułowa i ilustracje z pierwszego polskiego wydania (około 1935 roku; źródło: Polona)
Po 1989 to gdański Graf znowił
powieść dwukrotnie: po raz pierwszy w 1991 roku, w „serii dla dziewcząt”, oraz
w 1993, któremu to wydawnictwu towarzyszyły dodatkowe, różowe kartki z
opowiadaniem Zemsta pani March (Mrs. March’s Revenge, 1904) autorstwa L.M.
Montgomery w tłumaczeniu Anny Czekanowicz. Tytuł został – zgodnie z ówczesną
tradycją wydawnictwa – przemianowany na Opowieści
złotych lat (wydawnictwo widniało już wtedy pod nazwą „Graph Media Film”.
Powojenne wznowienia gdańskiego Grafu (po lewej: 1991; po prawej: 1993 rok)
Jakkolwiek sam nie czytałem tej
powiastki w wieku dziecięcym ani nawet młodzieżowym, muszę przyznać, że
zapowiadała się ona jako lektura ciekawa; cóż z tego, kiedy gdzieś w połowie
lektury odniosłem wrażenie, jakoby było to kilka powieści skontaminowanych w
jedną, dość ciężkostrawną całość. Sama Janka (w oryginale angielskim Jean) jest
dzieckiem o dość niejasnym pochodzeniu: została znaleziona w krainie lodów w
Kanadzie i przygarnięta przez ekscentryczną rodzinę angielskich artystów, która
na moment uwierzyła, iż jest ona potomkinią ich zaginionego tamże brata. Janka dość
wcześnie dowiaduje się o tajemnicy swego rodowodu, jako jedyną pamiątkę sprzed
czasów jej znalezienia posiadając tajemniczą branzoletkę z wygrawerowanym
własnym imieniem. Rodzina artystów, która zabiera ze sobą Jankę w dalekie
podróże po świecie i Europie, uznaje jednak w pewnym momencie, iż dziewczynce
potrzebna jest edukacja – w związku z czym umieszcza ją w angielskiej pensji, gdzie dziewczynka zawiera
bliskie przyjaźnie ze swymi rówieśniczkami (bohaterki w większości noszą polskie imiona). W pewnym momencie – zupełnie przez
przypadek – rozwiąże się tutaj również zagadka jej pochodzenia.
Lektura tej powieści, jak już
wspomniałem, nie była najprzyjemniejszym doświadczeniem; pisarka z pewnością
podkreśla w niej z lubością pierwszeństwo angielskiej ojczyzny nad
przyjemnościami płynącymi z obcowania z szeroko pojętą zagranicą (wyjątkowo
szowinistycznie nastawiona jest np. do Francji, opisując szeroko pobyt Janki z
wujostwem w Monte Carlo, a także poświęcając kilka rozdziałów wymianie szkolnej
z dziewczynkami z Francji). Z lubością opiewa piękno angielskiej przyrody
(pensja znajduje się w Kornwalii, z której mitologii autorka również czerpie
pełną garścią). Wielbiciele Ani z
Zielonego Wzgórza (Anne of Green
Gables, 1908) L.M. Montgomery od razu dostrzegą pewne podobieństwa między
losami rudowłosej Ani a Janki: i tutaj mowa będzie bowiem o zakładzie doktora
Barnado, z którego adoptowano na przełomie XIX i XX wieku sieroty; tutaj
również pojawia się „ścieżka strachów”, którą boją przechadzać się na skróty
wychowanki pensji...